Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 11 maja 2021

BAJKI W KOLORACH - KONKURS PLASTYCZNY

        Zapraszamy uczniów klas I-III do udziału w konkursie plastycznym na wykonanie ilustracji do fragmentów książki Celiny Zubryckiej. 

Technika wykonania prac: malarska, w tym pastele i kredki akwarelowe. 

Format: A4

Termin: do 11 czerwca 2021 r. 

Fragment nr 1

 -Halo, jest tam kto? -krzyknął Ignaś.Nikt jednak nie odpowiedział. Widocznie go nie usłyszał. Omal jednak nie zemdlał, gdy zobaczył przed sobą wielką muchę, na szczęście mniejszą od niego. Sięgała mu prawie do pasa. „Zawsze to lepiej niż spotkanie z pająkiem” -pomyślał, żeby dodać sobie odwagi.Kim jesteś? -zapytała mucha.Ja, a ty kim jesteś? Mówisz? Jesteśmy na jakimś balu przebierańców? Normalnie to muchy nie mówią i nie wrzeszczą starał się odzywać pewnie Ignaś, choć trzęsły mu się nowe nogi i ręce.Jestem mucha Adela odpowiedziała i chciała poprawić okulary na nosie, ale przecież ich nie miała, więc tylko podrapała się w czoło. Wielka mucha miała jakby trąbkę zamiast nosa. Tam, gdzie oczy coś podobnego do odwróconych filiżanek tylko z okrągłym dnem. Była pękata i stała na bardzo cienkich nogach. Wyglądała jakby wpadła do puszki z czarną farbą.Aha, to muchy mają imiona zdziwił się Ignaś i dodał już trochę spokojniejszy ja... jestem...-tu zawahał się, bo nie wiedział, jak się przedstawić i kim właściwie jest.Opowiedział więc, że dotąd był chłopcem o imieniu Ignaś, a teraz jest chyba żołnierzykiem. Wcale się z tego nie cieszy i chciałby już się obudzić, bo to jest raczej sen i to zły.” 

Fragment nr 2

„Przyjaciele wyszli zza roślin i znaleźli się przed niewielkim placykiem, na którym pchły stały przed swoimi stoiskami i chciały coś sprzedać. Tu ktoś zachwalał stary dywanik pod nogi, tam lampkę na stół. To jakiś targ powiedział pająk Gustaw. -Strata czasu, chodźmy stąd. Trzeba szukać medalionu.Patrzcie, patrzcie! zawołał żołnierzyk nr 3. -Tam jest!Rzeczywiście, mała pchła trzymała w ręce podobiznę mamy pająka i najwyraźniej chciała ją sprzedać. W jednej chwili Gustaw rzucił się na sprzedawczynię z krzykiem.To moja mama! Oddawaj! Pomocy, ratunkukrzyknęła pchła, przyciskając z całej siły medalion. Żołnierzyki i mucha Adela próbowały go uspokoić. Wszyscy się zbiegli, żeby zobaczyć, co się dzieje. Stary pająk szarpał się z pchłą, próbując wyrwać upragnioną rzecz. Gustawie, uspokój się! zawołała zdenerwowana mucha Adela.Ten pająk stracił rozum. Napada na sprzedawczynię krzyknęła jakaś pchła obok. -My tu pracujemy.” 

Fragment nr 3

„Mucha Adela nie była urodzonym kierowcą. Zauważyli to wszyscy pasażerowie czerwonego busa na baterie. Najpierw ruszyła z piskiem opon, potem nieporadnie przerzucała biegi, jadąc wolniej niż szliby piechotą. Pająk Gustaw siedzący obok krzyczał, żeby uważała. Gdy wyjechali z pokoju, skręcili w lewo, choć planowali w prawo. Mucha Adela myliła bowiem kierunki, a prawą nogę rozpoznawała tylko po tym, że ściąga nią okulary. (Muchy nie mają rąk.) Trzymając się jednak kurczowo kierownicy, nie umiała sprawdzić, gdzie jest prawa strona. Prawa, lewa, co za różnica! Żołnierzyki nie były nigdzie poza pokojem! krzyknęła mucha. -Jedziemy, trzymajcie się, bo znowu skręcam!Zwolnij chociaż, bo wypadniemy! -uspokajał ją Gustaw.” 

Fragment nr 4

„I dwa motylki wskoczyły w puszystą trawę, która ku ich zdziwieniu poruszyła się, machnęła ogonem, wyrosły jej uszy, a nawet błyszczące oczy i długi język. Oprócz ogona, wirowały też obok mięciutkie łapki. Ani Antek, ani Oliwier nie wiedzieli, że to kot, który wygrzewał się na słońcu. Gdy tylko ich poczuł na swoim futerku, zapragnął poganiać, a może nawet zjeść.Uciekajmy! zdążył tylko krzyknąć Antek i rzucił się przed siebie. Jeden motylek poleciał w prawo, drugi w lewo. Kot biegał jak opętany, machał łapkami i ogonem. Wystawiał język, by ich dosięgnąć.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz